Ja: milcząca, w stanie oczekiwania, by przyjmować życie, jakim jest. Ni mniej, ni więcej.
Bo kolejny rok, jak kolejny worek z doświadczeniami, refleksjami, radościami i smutkami, okraszony przyjemnościami i okruchami szczęścia.
Byleby za bardzo nie przygniatał.
Byle czasami można było go ściągnąć z pleców i odpocząć.
Czego i Wam, moi Drodzy, z serca życzę.
I niech tak się stanie, Ambre :-)))
OdpowiedzUsuńAmen. ;D
UsuńDbajmy o siebie. Wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak. Najlepszego i dla Ciebie.
Usuńoby tych okruchów szczęścia było jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńOkruchy jak rodzynki wydłubywane z pamięci... ;)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńniech będzie lekki ten worek, a w nim dużo więcej radości niż smutków :)
OdpowiedzUsuńAmen. Wzajemnie!
UsuńI żeby obok zawsze był ktoś przyjazny, kto pomoże, kiedy worek stanie się zbyt ciężki...
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i dobrego roku życzę :)
Przyjazne dusze na wagę złota.
UsuńDziękuję. :)
To ja nalegam - z tych okruchów, w nowym 13-tym - upiecz chleb cały!!! :) Dobrego! :*
OdpowiedzUsuńMoże wyjdą ze dwa ;D
Usuń