Rozpędzony pociąg zatrzymał się.
Na chwilę. Dobra choć chwila, tylko co z taką choć-chwilą począć?
Książka? Czy warto zaczynać nową? Kontynuować tę nieciekawą? Nie...
Długa kąpiel? A jak już nie wyjdę z wanny? Jest taka możliwość.
Film? Raczej nie. Za dużo obrazów we mnie, za dużo słów poplątanych, myśli niepewnych, jak wiotkie cienie płochych.
Spać. Może to najlepsze, ale znów przegapię siebie.
Znów na cały długi tydzień.
ale ładna piosenka, i znalazło się coś pozytywnego nawet niedzielnego wieczoru.
OdpowiedzUsuńChociaż tyle... ;D
Usuńzgasić światło, włączyć piosenkę, posłuchać jak zegar tyka
OdpowiedzUsuńTykanie, jak bomba, przypomina na jakich niewypałach siedzę.
UsuńMoże jednak nie. ;D