19.11.12

181

Siedzę. Po prostu siedzę w ciszy. Nic nie robię, myśli błąkają się to tu, to tam, wszystkie zdają się być bez znaczenia. W tej chwili nic nie wydaje mi się ważne, poza ciszą. Stopniowo zapadam się w przestrzeń, w której i ty jesteś. Nareszcie. Tęskniłam... I ty też nic nie robisz, po prostu jesteś. Kojąca obecność. Odpoczywam.
W końcu.


4 komentarze:

  1. Jaki spokój.....chciałbym też kiedyś wreszcie go poczuć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż czuć, jak wypuściłaś dawno wstrzymane powietrze - ale ulga :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. A po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój....jak to kwękał wokalista Budki...Pełnokrwista, zmienna kobieta:):):)

    OdpowiedzUsuń