Wiesz, to nie zawsze się sprawdza:)Myślę odwrotnie-wszystko nie sprowadza się do obrazu, a do jego wyobrażenia lub fałszywej gloryfikacji.. Brzmi to jak banał ale..kiedyś miałaś w dłoniach tylko fotografię kogoś bliskiego..Na pewno. Dziś widzisz jego zainteresowanie lub nie, dom z ogródkiem, lub nie, ilość znajomych w profilu, poszukiwaniach pośród nich swoich własnych.. Obcowanie z sobą samym jest w tych czasach prawie niemożliwe:)
Chodzi mi raczej o złapanie obrazu w danej, konkretnej a jednocześnie bardzo ulotnej chwili. Nigdy nie będzie już taki sam. We wspomnieniach będzie inny, za kilka miesięcy, gdy wrócimy do tego samego miejsca - również. W wyobrażeniach jaki mógłby być za siedem lat, podobnie. Dlatego istnieje tylko w "teraz" - w indywidualnej, niepowtarzalnej postaci, scenerii, świetle.
Wiesz, to nie zawsze się sprawdza:)Myślę odwrotnie-wszystko nie sprowadza się do obrazu, a do jego wyobrażenia lub fałszywej gloryfikacji..
OdpowiedzUsuńBrzmi to jak banał ale..kiedyś miałaś w dłoniach tylko fotografię kogoś bliskiego..Na pewno. Dziś widzisz jego zainteresowanie lub nie, dom z ogródkiem, lub nie, ilość znajomych w profilu, poszukiwaniach pośród nich swoich własnych..
Obcowanie z sobą samym jest w tych czasach prawie niemożliwe:)
to mi się kojarzy bardzo z Kryjówką Manei, tylko, że on twierdzi dokładnie odwrotnie ...
OdpowiedzUsuńjak dla mnie oprócz "teraz" jest jeszcze "jutro" :)
OdpowiedzUsuńChodzi mi raczej o złapanie obrazu w danej, konkretnej a jednocześnie bardzo ulotnej chwili. Nigdy nie będzie już taki sam. We wspomnieniach będzie inny, za kilka miesięcy, gdy wrócimy do tego samego miejsca - również. W wyobrażeniach jaki mógłby być za siedem lat, podobnie. Dlatego istnieje tylko w "teraz" - w indywidualnej, niepowtarzalnej postaci, scenerii, świetle.
OdpowiedzUsuń