22.10.12

171

Trzeba umieć się cieszyć życiem jak Cyganie, beztroskim piciem, radośnie i do dna; nieobciążania duszy zmartwieniami dnia jutrzejszego. Być nikim dla świata i kimś dla samego siebie; podróżnym przybywającym znikąd, żeby przemieścić się w nicość. I tak dzień po dniu. Beż żądzy sukcesu, bez wpadania w pułapkę "lepszego", czyli dostatniejszego życia.
Jakiś poradnik "Jak stać się Cyganem w cywilizowanym świecie" pilnie potrzebuję.

12 komentarzy:

  1. To jak go już napiszesz, a po tym, co tu wyprawiasz, zdaje się, że jest już prawie skończony, to proszę, podeślij mi go - w te pędy :):) Tulę jesiennie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od*tulam najserdeczniej. A poradnik... Piszą je ci, którym się wydaje, że coś wiedzą. Ja do nic nie należę. ;)

      Usuń
  2. A czy Cyganie w cywilizowanym świecie bywają przewodnikami taboru? Jak wyrwać się ze szponów "kariery", kiedy jej owoce zbiera się dla innych? Skąd wiedzieć, czy tym najmniejszym spodobałoby się i wyszło na dobre cygańskie życie? Czy "cygańskość" podlega płynnej regulacji? Czy w ogóle istnieje w cywilizowanym lub raczej przecywilizowanym świecie? Nie wiem i dlatego co rano przebieram się za człowieka spoza obozu przeczuwając, że wiele tracę, nie potrafiąc podjąć decyzji.
    poradnik rzeczywiście potrzebny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zorba??
    To już coś :-)

    Świetny, świetny blog.
    Odkryłam go wczoraj i chcę zostać na dłużej. Jestem gdzieś na starcie tego, co jak mi się wydaje, Ty znasz już dość dobrze. I świadomość tego, że nie jestem sama, pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przemienić się w nicość...oto sukces bez żądz.
    Troskę zamienić w żart,przybyć by nie wpaść.

    pozdrawiam S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Twoje spojrzenie. Może dlatego, że w wielu przypadkach potwierdza moje...

      Usuń
  5. Czy można się nauczyć wolności ? Czy zależy zawsze tylko od nas ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urodziliśmy się wolnymi dla wolności, ale trzeba umieć odkrywać ją każdego dnia. Bycie wolnym jest największym szczęściem i darem, większym nawet od miłości, choć przychodzi właśnie przez nią. To największy paradoks, na jaki się do tej pory natknęłam.

      Usuń