Od rana chodzi za mną ta piosenka, a z nią jeden obraz sprzed lat, jedna chwila, którą obracam w pamięci jak diament mieniący się w słońcu. Wspomnienia są nieprzewidywalne. Nie zna się dnia ani godziny, gdy przyczepią się do duszy i odpuszczą wtedy, kiedy same o tym zadecydują.
Wiesz, dzisiaj pomyślałam sobie coś podobnego i zawsze zdumiewa mnie fakt, jak zapach (w odróżnieniu do muzycznych skojarzeń) potrafi mnie przenieść w czasie. Czasem starczy, że przejdzie obok mnie kobieta pachnąca perfumami, które używałam przed kilkoma nawet laty i trach! od razu jestem w tamtych czasach, wspomnieniach. Niesamowite. Nie wiem jak Ty, ale ja lubię te chwile.
Takie chwile, gdy wracają przyjemne wspomnienia, lubię bardzo. To tak jak nagły powrót do najukochańszych miejsc, czasu, takich najcenniejszych perełek, których wartość nigdy nie zdewaluuje się. Ale są też takie, i to również za sprawą muzyki, także zapachów, czasem pewnych językowych odniesień (np. bardzo źle znoszę język niemiecki i nie mam na to wpływu), na które moje ciało reaguje alergicznie i wymiotnie. Choć teraz i tak jakby mniej niż kilka lat temu. I te wspomnienia natychmiast wyrzucam z siebie. Człowiek stworzony jest jednak do radości - oto kolejny dowód. ;)
Zapach i dźwięk u mnie działają tak samo. I bardzo to lubię. Nawet jeśli wspomnienie nie jest miłe. Obrazy zostają w głowie zawsze. Każde. To my częściej wywołujemy te, które w danym momencie bardziej nam "pasują".
Wiesz, dzisiaj pomyślałam sobie coś podobnego i zawsze zdumiewa mnie fakt, jak zapach (w odróżnieniu do muzycznych skojarzeń) potrafi mnie przenieść w czasie. Czasem starczy, że przejdzie obok mnie kobieta pachnąca perfumami, które używałam przed kilkoma nawet laty i trach! od razu jestem w tamtych czasach, wspomnieniach. Niesamowite. Nie wiem jak Ty, ale ja lubię te chwile.
OdpowiedzUsuńTakie chwile, gdy wracają przyjemne wspomnienia, lubię bardzo. To tak jak nagły powrót do najukochańszych miejsc, czasu, takich najcenniejszych perełek, których wartość nigdy nie zdewaluuje się. Ale są też takie, i to również za sprawą muzyki, także zapachów, czasem pewnych językowych odniesień (np. bardzo źle znoszę język niemiecki i nie mam na to wpływu), na które moje ciało reaguje alergicznie i wymiotnie. Choć teraz i tak jakby mniej niż kilka lat temu. I te wspomnienia natychmiast wyrzucam z siebie.
UsuńCzłowiek stworzony jest jednak do radości - oto kolejny dowód. ;)
Zdecydowanie do radości :)! Będę to sobie powtarzać :)!
UsuńZapach i dźwięk u mnie działają tak samo. I bardzo to lubię. Nawet jeśli wspomnienie nie jest miłe. Obrazy zostają w głowie zawsze. Każde. To my częściej wywołujemy te, które w danym momencie bardziej nam "pasują".
OdpowiedzUsuńSami raczej nie wywołujemy, w każdym razie nie ja. Zazwyczaj nie mam na to czasu. :)
Usuń