Brakuje mi czasu na samotne lenistwo, bez którego przestaję rozróżniać kierunki świata. Brakuje mi przestrzeni do realizacji pomysłów; rachunków za telefon, które nie przekraczałyby średniej krajowej. Brakuje mi snu i chwil, w których mogę powiedzieć: "na dziś to już wszystko, mogę odpocząć". Brakuje mi rozciągniętych jak długie rękawy piątkowych wieczorów i weekendów, w których łapię głęboki oddech. Niektórych ludzi - by byli na wyciągnięcie ręki; nieprzeczytanych i nieprzyzwoicie cierpliwych książek, od których wzrasta moje poczucie winy; pewności, że jest dobrze, nawet jak jest źle.
I wcale nie chcę, żeby tak zostało.
ojj mnie też :/
OdpowiedzUsuń