3.9.12

152

Całkiem już się zachmurzyło, a miało być słońce i błękitne niebo. Głowa pęka, odkąd około południa nieśmiało przypomniała mi o swoim istnieniu. Marzę o czymś chłodnym na czoło i gorącym posiłku. Proste rzeczy przynoszą ulgę. Czasami. Na razie sprawdzam, jakie głupoty porobili ci tutaj, zanim ci tam je przyklepią. A z tyłu głowy poszukuję jakiegoś adekwatnego imieninowego prezentu. Nigdy nie wiem, co nim jest.
I te stare piosenki o złamanym sercu i niespełnionej miłości wyłowione z eteru... Rozkładają człowieka w trzy minuty i pięćdziesiąt siedem sekund.



2 komentarze: