2.9.12

151

Migawki. Aparat, którym chce mi robić zdjęcia na podłodze, kolejny raz. Kolejny raz do naprawy, a moja niechęć do zatrzymywania mnie w kadrze wzięta pod uwagę. Pączki, najlepsze w mieście zjadane tak, jakby się od miesięcy nie miało nic w ustach. Kawa wypijana w tym samym miejscu, jakby żadnych innych kawiarni w mieście nie było. Moja twarz, która nie pasuje do tego, jak na mnie patrzy. Albo jak krząta się po kuchni narzekając na niezbyt świeże warzywa, gdy przygotowuje dla nas posiłek, a ja patrzę na niego tak, jak lubię, z miejsca przy stole, dłońmi przytrzymując podbródek. I jak nalewa sobie kawy z ekspresu, którego nikt już nie używa, bo wszyscy mają ciśnieniowy i pijemy ją razem, bo w sumie nie wiadomo komu ją zrobił. I moje poczucie, że mój niepokój nie pasuje do jego zapewnień, ale jego palce do moich włosów tak. Zamiast praw, obowiązków i zasad ma w sobie naturalność, przy nim naturalnością oddycha się jak porannym powietrzem. Przy nim dobrze być mną. I wie, jak reagować na moją drażliwość, podczas gdy ja nigdy tego nie wiem. Stopień osiąganej intymności podczas powagi i żartów dotknął bezpiecznej ziemi - tak ufnie, aż do ogłupienia. Wyczuwanie granic szóstozmysłowo, telepatycznie, do zachłyśnięcia magią.
A jednak, gdy zostaję sama, uciekam wzrokiem głęboko w siebie. I jest wtedy tak, jakby padał deszcz i wypłukiwał ze mnie całą radość, zmywał uśmiechy i szykował mnie do nauki ról z czarnych scenariuszy, które się-piszą bez udziału mojej woli. I nie wiem, czy je przeczuwam, czy tylko sobie projektuję, korzystając z wyrobów przerośniętej wyobraźni.

5 komentarzy:

  1. Oddychaj. Żyj. Wszystko się samo ułoży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oddycham. Żyję. Ale mam pewne wątpliwości, czy SAMO się wszystko układa.

      Usuń
  2. nie projektuj, nie planuj, nie bój się.

    Wszystko będzie tak właśnie jak ma być.
    życie jest niespodzianką. Więc żyj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zabawne,czytam znów "Grę w klasy":
    " Dlaczego nie przyjmować tego, co się dzieje, bez prób tłumaczenia, bez świadomości porządku i nieporządku, wolności i Rocamadoura, jak ktoś kto ustawia doniczki pelargonii na patio przy ulicy Cochabamba..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak chcesz, by było "bez-myślenia"...
      Mogę to przyjąć pod warunkiem, że dotyczy życia innych, domów z historią o podwójnym dnie; kamieni milowych w dziejach ludzkości, na które osobiście nie mam wpływu. Jednak, jeśli chodzi o mnie, o tę świadomą część mnie, która ma wiedzieć, kim jest i dlaczego - pozostanę przy myśleniu. ;)

      Usuń