25.2.12

3

Po kolejnej, źle przespanej nocy dowlokłam się pod prysznic. Długie poranne cucenie. Stan przydatności do użycia bardzo wskazany. Woda była gorąca. Tak jak lubię. Otworzyłam usta i zamknęłam oczy. Nie chciałam nic wiedzieć o dzisiejszym dniu. Nie dopuszczałam do głosu chwili, gdy wyjdę z mieszkania na wilgotne powietrze i ubłocone ulice. Jeszcze nie teraz. Nie czas mierzyć się ze spojrzeniami tych, z którymi muszę się dziś spotkać. Na to trzeba mieć siły. Luksus, którego aktualnie nie posiadam.

fot. Simon Upton dla Domino; via: www.brides.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz