Interesowało go jak się czuję, jak głęboko mam zranione serce, ile skorpionów karmi się moimi myślami i ile mojej duszy umarło z uduszenia. Mnie interesował tylko wybór najlepszego momentu, by odwrócić się na pięcie i krótka refleksja nad tym, czy słowo 'spierdalaj' ma jeszcze jakąś moc.
Chyba zawsze ma :)
OdpowiedzUsuńTylko....to dziwne....nigdy nie przyszło mi do głowy w takim właśnie momencie
Może to mój błąd....
Żaden błąd. Raczej daleko posunięta sztuka dyplomacji, która ma również swoje dobre strony.
Usuńpodobnie jak Julia, w takich sytuacjach, też zazwyczaj grzecznie się wykręcam, ale może twarda prawda jest lepsza.
OdpowiedzUsuńJasna sprawa!!!
Osoby jednego dramatu zmieniają się na scenie, więc i prawda jakby solidniejsza.
UsuńZuch dziewczynka!:)
OdpowiedzUsuńE tam, zuch... Raczej dziewczynka z zapałkami. ;)
Usuńczy miało moc ??:)
OdpowiedzUsuńMiało. Kiedyś. Dawno temu.
Usuń