31.3.13

212

Kochana książko, która z wdziękiem przysiadasz mi na kolanach. Znów robisz nieporządek w moim prywatnym chaosie. Jednak tym razem, bardzo cię proszę, zostaw trochę przestrzeni na moje własne myśli. I żeby nie było tak, że słowa same spadać mi będą na podłogę a nie znajdzie się nikt, kto mógłby się po nie schylić...

  Kawa i dobra książka

2 komentarze:

  1. ...bo słowa, gdy już raz wymkną się na wolność,
    żyją swoim życiem...
    unoszą się gdzieś pod sufitem,
    albo pełzają, rozwłóczone po podłodze...
    niektóre wpadają do filiżanki z kawą
    i trzeba uważać, aby się nimi nie zadławić...
    inne grzecznie przysiadają na kolanach,
    albo łaszą się do stóp...

    pozdrawiam słowami, tymi serdecznymi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam zatapiac się i zapominac ... ciężko jest czasem wrócic ...

    OdpowiedzUsuń