Czekam na jakieś literackie albo filmowe satori.
Na razie czytam i oglądam, co mi wpadnie w ręce. I co bywa znakomite na swój upiorny sposób.
Z lektur: 12 x śmierć. Opowieść z Krainy Uśmiechu, Michała Pauli.
Po prostu straszna historia.
Z filmów: Hope Springs.
Jak na komedię, zbyt dramatyczne.
Gdyby ktoś, coś - byłabym zobowiązana.
Gdyby ktoś, coś - byłabym zobowiązana.
"Drzewo życia"... Malika, wg mnie arcydzieło tego stulecia!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńhttp://www.filmweb.pl/film/Take+This+Waltz-2011-558338 Take This Waltz (od 5.10 w kinach)
OdpowiedzUsuńz ksiązek zawsze Alice Munro. I Julian Barnes :))
Uścisk serdeczny.
Dzięki wielkie, nie omieszkam zajrzeć i podejrzeć. Alice znam. Chyba nawet coś nowego ukazało się w księgarniach.
UsuńŚciskam i ja. :)
olśnienie to ja chyba dawno nie miałam, chociaż było ostatnio parę takich, które dotknęły. jedna z nich do Dziewczyna z poczty. miałam wrażenie pewnego deja vu czytając, jeśli by nie brać wyrwania z biedy dosłownie (pisałam o tym)a druga to Chłopiec z sąsiedztwa I Sabatini. ale bardziej bliskość niż olśnienia
OdpowiedzUsuńa jak teraz myślę z zamierzchłych czasów Płacząca Zuzanna Kimchi otworzyła mi pewne drzwi i okna.
kino niestety zaniedbałam, aczkolwiek widziana parę tygodni temu Persona Bergmana wciąż jeszcze we mnie siedzi
Wszystkim sugestiom przyjrzę się z bliska. Bardzo Ci dziękuję! :)
Usuń