8.9.12

156

Duchowe związki między bytami.
Ich tchnienie ma coś z aniołów. Eteryczne są i nieuchwytne jak łagodny powiew wiatru o zapachu poranka. To okno otwarte na rzeczywistość nie z tego świata, na marzenie, wewnętrzne niebo pełne abstrakcyjnych stworzeń i niczym nie skrępowanego szaleństwa.
To miejsce, jak serce czarnej dziury. Tu zatrzymuje się czas i przestrzeń i nie obowiązują prawa fizyki klasycznej. Gdzie zdarzyć się może Wszystko, a zarazem Nic. Wprawiająca w zakłopotanie nieskończoność, która pojawia się znienacka i nagle, której nie sposób przewidzieć. I wewnątrz której trudno pozostać nieruchomym i niezmiennym.
Za to bardzo prawdziwym.

2 komentarze:

  1. Pomimo niedzieli rozważania nad duchowymi związkami między bytami jakoś łatwo mi nie przychodzą. Tyle w temacie. Ale pozdrowić mogę? Mogę? No to pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń