31.7.12
125
Dzień żywcem wyrwany z podręcznika do matematyki. Jeden temat, ten o sinusoidzie zagęszczonej poznawałam dziś w praktyce. Pora na fizykę kwantową. Jestem bliska stwierdzenia, że grawitacja nie przyciąga, to zakrzywiona przestrzeń popycha. Do działań, do słów, pomysłów, o których nie miałam pojęcia, że będą przeze mnie użyte. Podobno wyobraźnia jest na wagę złota, a już na pewno cenniejsza niż wiedza. No, ale bez wiedzy nie sposób zagęścić wyobraźni, bo nie ma odpowiedniej pożywki. A po co mi taka wyobraźnia, która nijak do życia nie przystaje? A że już pachnie winem, lakierem do paznokci, gorącą czekoladą, i prześcigamy się w planach na lepsze jutro - wielokierunkowo, wielowymiarowo i rozrzutnie, czuję się niczym piana kwantowa wypuszczona na wolność. Ale łapię, już łapię pojedyncze wątki! Żeby choć tak jeden plan był staranny, dopracowany, koronkowy, a potem pięknie realizowany. Niech tylko życie nie wdziera się tak często ze swoimi ubłoconymi buciorami. Czy życie mnie słyszy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
słyszy słyszy.
OdpowiedzUsuńA i tak zrobi po swojemu :))))
Co do tego nie mam wątpliwości, ale połudzić się - fajna sprawa. ;))
Usuń