I u mnie takoż. Cholera.
Dołączam.
Ech...
Kwiatek niczego nie załatwia, ale łagodzi stan podkurwienny :)
błagam nie rozliczaj swojej kobiecości ilością otrzymanych kwiatów ! Zasługujesz na znacznie więcej niż takie bzdury ! :)
Dobrze. Przytrzymam się tej myśli. :)
Jeśli o mnie, przepraszam że o mnie na Twoim blogu, Ambre, to: bez względu czy kobiecość rozliczam kwiatkami czy też tym, na co niby zasługuję - niezmiennie w jutrze nadzieja.
Dopóki oddychaszliczysz kwiatki...dopóki myśliszzastanawiasz się...każdego dnia.pozdrawiam.
Dopóki żyję, mam nadzieję. Na kwiatka. Na miłość. Na cokolwiek żywego. :)
I u mnie takoż. Cholera.
OdpowiedzUsuńDołączam.
OdpowiedzUsuńEch...
OdpowiedzUsuńKwiatek niczego nie załatwia, ale łagodzi stan podkurwienny :)
OdpowiedzUsuńbłagam nie rozliczaj swojej kobiecości ilością otrzymanych kwiatów ! Zasługujesz na znacznie więcej niż takie bzdury ! :)
OdpowiedzUsuńDobrze. Przytrzymam się tej myśli. :)
UsuńJeśli o mnie, przepraszam że o mnie na Twoim blogu, Ambre, to: bez względu czy kobiecość rozliczam kwiatkami czy też tym, na co niby zasługuję - niezmiennie w jutrze nadzieja.
UsuńDopóki oddychasz
OdpowiedzUsuńliczysz kwiatki...
dopóki myślisz
zastanawiasz się...
każdego dnia.
pozdrawiam.
Dopóki żyję, mam nadzieję. Na kwiatka. Na miłość. Na cokolwiek żywego. :)
Usuń