8.3.12

29

Co za dzień. Nie w pracy, więc gejzer emocji, sprzecznych tak, że brakuje oddechu. I ani jednego kwiatka. Może jutro będę kobietą.

9 komentarzy:

  1. I u mnie takoż. Cholera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwiatek niczego nie załatwia, ale łagodzi stan podkurwienny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. błagam nie rozliczaj swojej kobiecości ilością otrzymanych kwiatów ! Zasługujesz na znacznie więcej niż takie bzdury ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze. Przytrzymam się tej myśli. :)

      Usuń
    2. Jeśli o mnie, przepraszam że o mnie na Twoim blogu, Ambre, to: bez względu czy kobiecość rozliczam kwiatkami czy też tym, na co niby zasługuję - niezmiennie w jutrze nadzieja.

      Usuń
  4. Dopóki oddychasz
    liczysz kwiatki...
    dopóki myślisz
    zastanawiasz się...
    każdego dnia.

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopóki żyję, mam nadzieję. Na kwiatka. Na miłość. Na cokolwiek żywego. :)

      Usuń