Wyciągam pieniądze z bankomatu. Czy ta maszyna wykrywa też kłamstwa? I zmęczenie? I wspomnienia...? Zdradzoną przyjaźń? Miłość z krótkim terminem ważności? Wkładam kartę czipową, wystukuję krótki pin własnego lęku. Po chwili wyskakuje trzeźwe spojrzenie na życie.
Sam wyciągałem dziś, czekając aż wypluje nie tylko banknoty..:):)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie....Bardzo mi Lublin przypomina:):)
Ciekawe czy się uda:):):)
A jednak w tym czekaniu na banknoty coś jest. Coś więcej niż czekanie na oczywisty gest maszyny :)
UsuńZdjęcie paryskie. Można powiedzieć, że Lublin polskim Paryżem jest :o)
No tak.....ale to miało być z tego źródła:):):)To przy okazji mój drugi blog poznałaś:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:):):)
Nie omieszkam zajrzeć :)
Usuńa co z tego co wyskakuje chowasz do portfela? a co przekazujesz/wydajesz dalej?
OdpowiedzUsuńNiewiele zostaje w rękach. Tyle co miniony sen albo nadal nie zrealizowane marzenia...
UsuńTrzeźwym spojrzeniem na świat bywa pustka na koncie i obojętność na ten fakt we wszystkich bankomatów świata.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. :)
Usuń