Dostajemy to, tylko w zupełnie innym momencie, niż się spodziewamy, wtedy już najczęściej tego nie potrzebujemy. A jeśli coś dziś dostajemy, to niechybnie prosiliśmy o to. Dawno temu ;)
Mam w ogóle wrażenie, że życie jest tak nieprzewidywalne i nielogiczne, że nie warto prosić, trzeba brać, co się dostaje i robić z tym, co się da ;) A może tylko ja tak mam? Cokolwiek bym nie robiła, efekt jest zawsze zaskakujący ...
Może to równanie nie ma uśrednionego rozwiązania. U każdego inaczej. W sumie to chyba dobrze, życie z definicji nie byłoby życiem, gdyby było przewidywalne. ;)
Zgadzam się z tym. Pragnienia nie muszą być prawdziwą potrzebą. Z drugiej strony jak je rozróżnić? Bo przecież żywe pragnienia często wynikają z potrzeb...
Bo to jest chyba tak, jak z samospełniająca się przepowiednią. Czegoś chcemy/pragniemy/potrzebujemy i zgodzić się musimy na to, że za tym wymarzonym, jakby w rewersie stoi jego sprzeczność. I dostając upragnione, dostajemy również jego zaprzeczenie - jako gratis i na dokładkę. ;)
Ależ chyba nie jest tak...
OdpowiedzUsuńDostajemy to, tylko w zupełnie innym momencie, niż się spodziewamy, wtedy już najczęściej tego nie potrzebujemy.
A jeśli coś dziś dostajemy, to niechybnie prosiliśmy o to. Dawno temu ;)
Mam w ogóle wrażenie, że życie jest tak nieprzewidywalne i nielogiczne, że nie warto prosić, trzeba brać, co się dostaje i robić z tym, co się da ;)
A może tylko ja tak mam? Cokolwiek bym nie robiła, efekt jest zawsze zaskakujący ...
Może to równanie nie ma uśrednionego rozwiązania. U każdego inaczej.
UsuńW sumie to chyba dobrze, życie z definicji nie byłoby życiem, gdyby było przewidywalne. ;)
Coś w tym jest...
OdpowiedzUsuńCoś. Jakiś haczyk, rdzeń, czy kowadełko. ;D
UsuńTo czego chcemy nie zawsze jest tym czego potrzebujemy. Nie potrafimy tego zauważyć. Nawet z minusów można wyciągnąć jakieś plusy.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym. Pragnienia nie muszą być prawdziwą potrzebą. Z drugiej strony jak je rozróżnić? Bo przecież żywe pragnienia często wynikają z potrzeb...
UsuńZadawałam sobie wczoraj to samo pytanie... nie znam odpowiedzi jednak. I wciąż boję się modlić o to by tego nie mieć.
OdpowiedzUsuńBo to jest chyba tak, jak z samospełniająca się przepowiednią. Czegoś chcemy/pragniemy/potrzebujemy i zgodzić się musimy na to, że za tym wymarzonym, jakby w rewersie stoi jego sprzeczność. I dostając upragnione, dostajemy również jego zaprzeczenie - jako gratis i na dokładkę. ;)
Usuń