Chwytam się różnych rzeczy: deszczu bez parasola, długiej kanapki, gorącej czekolady, uśmiechu nieznajomego, rozmów o niczym, rozmów rzeczowych, promienia słońca na murze, zapachu wiosny, spontanicznego śmiechu, opowiadań E. Kereta; soczystych jabłek. Chwytam się tego wszystkiego, by siebie nie musieć chwytać.
ładne... ładnie za serce chwyta :)))
OdpowiedzUsuńSkoro tak... :)
UsuńA może chwytając tego wszystkiego, chwytasz właśnie siebie? Może chwytasz tego co w Tobie? Może chwytasz własnego ja?
OdpowiedzUsuńMoże być i tak, że chwytam się właśnie tego, czego potrzebuję. :)
Usuń